Piątek, 14 Kwietnia 2017
No dobra, zostaję jeszcze jeden dzień w Udaipurze. Okazuje się, że nie wszystkie zamierzenia są realizowalne i muszę zmodyfikować „szkic do szwendania po Indiach”. Niestety zostaję również w mieście, którego nie lubię. I sam nie wiem z jakiego powodu... Może dlatego, że jest tutaj wszystkiego zbyt dużo. Wszystko wydaje się zbyt intensywne. Takie jak to zdjęcie...
Włócząc się wąskimi...
Sobota, 15 Kwietnia 2017
Może nawet za bardzo. Właśnie dzisiaj, w trakcie spaceru z Chantal i Peterem (Thank you! It was so nice to meet you! I hope you arrived safely to ND and now your travel will continue without any accidents!) uświadomiłem sobie, że praktycznie przez cały mój pobyt w Indiach wciąż używam bardzo szerokiego szkła. Boję się, że mogę zacząć nadużywać... Ale to dla mnie przełamanie pewnej bariery —...
Wtorek, 18 Kwietnia 2017
Dawno, dawno temu... Gdy blog dopiero raczkował zamieściłem post o tym samym tytule. Sadhu spotkałem siedzącego u wejścia do Jagdish Temple już pierwszego dnia, jednak dopiero wczoraj dorosłem do tego by podejść i zrobić to zdjęcie. Sam fakt fotografowania baby niemalże narusza fascynującą i absolutnie dla mnie niepojętą aurę, która go otacza. Próbował...
Piątek, 21 Kwietnia 2017
Cały dzień w drodzę pomiędzy akharami. Cały dzień z aparatami pod ręką. Cały dzień w nieprawdopodonym upale, do którego dołączyła jeszcze wyższa niż zwykle wilgotność powietrza. Ale chyba mogę powiedzieć, że mam materiał o zapaśnikach.Za to dzisiejsze zdjęcie pochodzi ze spaceru z Chantal i Peter'em (C&P — I enjoyed every minute with you! I hope to see you soon!) uliczkami Udaipuru....
Wtorek, 04 Lipca 2017
Dzisiaj tylko zdjęcie. Bez żadnej historii.
Muszę w końcu wywołać te kilka filmów, ale nie mogę się zebrać do rozrobienia chemii. Szczególnie, że ostatnimi czasy hp5+ ilforda średnio mi wychodziło....
Sobota, 08 Lipca 2017
Niemalże każdego wieczora, jaki spędziłem w Udaipurze, słyszałem głośną muzykę i obserwowałem orszak tańczących postaci wędrujący uliczkami nad jeziorem. W końcu udało mi się zgrać z godziną ich przejścia. I moim oczom ukazał się orszak weselny. Radość bijąca z miny pana młodego była wręcz porażająca....
Wszystkie niepodpisane zdjęcia na tej stronie są własnością autora bloga i podlegają ochronie prawnej.
Komentarze zamieszczane pod wpisami muszą być podpisane, w innym wypadku będą usuwane bez względu na ich treść. Styczeń 2009.